WIRTUALNE MUZEUM

Virtual Museum

Wirtualne Muzeum

Virtual Museum

Realizatorzy

Founders

Więcej

    Rocznica bitwy o Monte Cassino, Kanada, 1947 r. cz. II

    Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, Koło nr 2
    London, Ontario, Kanada

    Przemówienie Tadeusza Sokołowskiego, 11 maja 1947 r.

    11 maja minęło sześć miesięcy od chwili, gdy zobaczyliśmy światła Halifaxu na nieznanym dla nas wtedy lądzie Canady. Zbliżaliśmy się powoli do jeszcze jednego kraju w łancuchu tych, które przeszliśmy w naszym pochodzie wojennym i mam nadzieję, że Canada jest kresem naszej wędrówki. Statek powoli przybił do nadbrzeża, przywitała nas cisza i spokój pokojowego portu tak odmienna od zgiełku i gwaru portów, które poznaliśmy nad Morzem Śródziemnym. 

    Zdawaliśmy sobie sprawę, że przybyliśmy do innego kraju niż te, które my poznaliśmy, że mieszkają tu inni ludzie i na innych prawach układają się stosunki miedzy nimi. W pierwszym rzędzie byliśmy ciekawi, co nas czeka w Canadzie i jak zostaniemy przyjęci? Byliśmy zadowoleni, że burzliwy Ocean Atlantycki i jeszcze bardziej burzliwa Europa były daleko poza nami. Wiedzieliśmy również, że nie znamy języka angielskiego, ani zwyczajów tego tak daleko od naszej ojczyzny, kraju.

    Pamiętam, że moja pierwsza rozmowa z korespondentem Free Press [gazeta w London, Ontario] odbywała się za pośrednictwem tłumacza w języku francuskim. Jakie to odległe czasy. Dziś zrobiliśmy wielki krok naprzód, mówimy już po angielsku – jeden lepiej, drudzy gorzej, ale wystarczająco do porozumienia się z naszym prawodawcą, a nawet zdobywamy się na publiczne przemówienia i jestem pewien, że za kilka miesięcy język angielski przestanie być dla nas wszystkich problemem.

     Bardzo często spotyka nas w pierwszych słowach rozmowy pytanie „How do you like Canada?” Odpowiadamy najczęściej „I am very satisfied that I am coming to Canada.” I często w oczach pytającego widać zdziwienie, jakby pytanie: dlaczego on jest taki zadowolony ?, może z ciężkiej pracy, przecież nawet nie widzieli nowo przybyli pięknego lata w Canadzie. Tak, my jesteśmy zadowoleni, że jesteśmy w Canadzie. Ponieważ jesteśmy w kraju, w którym prawo obowiązuje zarówno tych, co są rządzeni, jak i tych co rządzą, a nie wszędzie na świecie teraz tak jest. Jesteśmy zadowoleni ze możemy żyć wśród ludzi, których sposób życia i kultura jest tak sama, w jakiej nas wychowano / wyrośliśmy / i jaką odziedziczyliśmy po naszych przodkach.

    Czasami pytają nas dlaczego przyjechałeś do Canady, a nie wróciłeś do Polski? Najczęściej odpowiadamy zwięźle – bo w Polsce rządzą teraz Rosjanie. To jest odpowiedź zbyt krótka, są głębsze przyczyny, dla jakich nie wróciliśmy do Polski.

    Rosjanie przynieśli z sobą inną kulturę odmienną od naszej, która wyrosła w środku Azji; kulturę obcą człowiekowi wychowanemu w zasadach chrześcijańskich. Kulturę, która nie zna pojęcia miłości bliźniego.

    W każdym państwie znajdujące się rządy raz są liberalne, raz konserwatywne lub socjalistyczne, ale żaden z rządów nie próbuje zmienić podstawowych zasad życia opartych na religii i kulturze, które jest zdobyczą wielu pokoleń przed nami.

    A teraz w Polsce nastąpiły i następują takie głębokie przemiany w najbardziej zasadniczych formach życia pod wpływem nowego opiekuna Polski – [Rosji]. My, którzy przez wiele lat walczyliśmy w imię wolności i poszanowania prawa, nie chcieliśmy zmieniać naszych ideałów, za których w walce zginęło tylu dzielnych ludzi i dlatego nie chcieliśmy wracać do Polski.

    Canada jest teraz dla nas ojczyzną. Chcemy tu żyć, takim życiem, jakim żyją jej wszyscy obywatele. Chcemy być pożyteczni, chcemy pracować i jestem pewien, że społeczeństwo kanadyjskie będzie nam przychylne, znając naszą przeszłość i naszą wolę podporządkowania się prawu i zwyczajom tego kraju.

    źródło: archiwum Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, Koło nr 2, London, Ontario, Kanada
    Redakcja zachowała oryginalną pisownię tekstu z 1947 r.

    Skip to content