WIRTUALNE MUZEUM

Virtual Museum

Wirtualne Muzeum

Virtual Museum

Realizatorzy

Founders

Więcej

    Polska czeka na Was. Powojenne losy żołnierzy 2 Korpusu w komunistycznej Polsce

    Polska karta repatriacyjna żołnierza 2 Korpusu, źródło: IPN Oddział Rzeszów

    Walczyli przez wszystkie lata II wojny światowej o wolność Europy i Polski. Duża część żołnierzy 2 Korpusu przeszła wcześniej, w latach 1939-1941 przez sowieckie deportacje, areszty i łagry. Pochodzili licznie ze wschodnich terenów przedwojennej Polski. Postanowienia konferencji w Jałcie i Poczdamie miały na zawsze odmienić los ich i ich rodzin. Ich ojczyzna stała się satelitą ZSRR przy pełnej zgodzie Wielkiej Brytanii i USA u boku których Polacy walczyli ofiarnie w czasie wojny. Rosjanie nie pomogli wyzwolić Polski od Niemców, jak to zrobili żołnierze 2 Korpusu we Włoszech, ale Sowieci na jej terenie  na długo pozostali. W Polsce rządził narzucony przez Sowietów rząd komunistyczny, powstały nie na podstawie przeprowadzonych, wolnych i demokratycznych wyborów, ale z nadania moskiewskiego. Wolnych wyborów do roku 1989 r. nie przeprowadzono. Dawni więźniowie ZSRR – żołnierze Armii Andersa wiedzieli do czego zdolni są komuniści. Dodatkowo ich rodzinne domy znalazły się na terenie Związku Radzieckiego i miały na zawsze już pozostać poza obszarem Polski.

    Dlaczego zatem część żołnierzy 2 Korpusu jednak zdecydowała się powrócić do tej odmienionej, powojennej, komunistycznej Polski, ryzykując życie i wolność ?

    W pierwszej kolejności, jeszcze z Włoch na powrót do Polski decydowali się głównie żołnierze, którzy do Armii Andersa dołączyli w latach 1944-45, a byli wcześniej przymusowo wcieleni przez Niemców do Wehrmachtu. Byli to Polacy – mieszkańcy Pomorza, Wielkopolski i Śląska – rejonów Polski jeszcze w 1939 r. wcielonych przez Niemców do III Rzeszy. Znali „jedynie” warunki okupacji niemieckiej. Nie wiedzieli, do czego zdolni są Sowieci. Ich rodzinne domy nadal leżały na terenie Polski, a ich rodziny czekały na nich z utęsknieniem. To oni jako pierwsi powracali z 2 Korpusu do Ojczyzny, jeszcze z Włoch w roku 1945. Ich liczbę określa się na ok. 14.000 szeregowych oraz 7 oficerów na ogólną liczbę ponad 110.000 żołnierzy 2 Korpusu w II połowie 1945 r. Po zadeklarowaniu chęci powrotu do Kraju po zakończeniu II wojny światowej byli oddzielani od swych oddziałów i grupowani w siedmiu obozach repatriacyjnych w okolicach Neapolu, pomiędzy Casertą a Benevento z dowództwem w Cervinara. Jak zapewniał ich szef Polskiej Misji Wojskowej w Rzymie płk Kazimierz Sidor: „Polska czeka na Was”. Tylko czy, aby na pewno ?

    W obozach koło Neapolu żołnierze 2 Korpusu przebywali od początku sierpnia do końca listopada 1945 r., by ostatecznie w 12 transportach koleją w okresie 2-26 grudnia 1945 r. powrócić do Polski, przekraczając granicę w Koźlu na Śląsku, na zachód od Gliwic. Tu oficjalnie miło witani przez polskie władze, niezwłocznie poddani zostali jednak wnikliwym, szczegółowym ankietom na swój temat, ale także na temat innych żołnierzy, dowódców, atmosfery panującej w 2 Korpusie i krajach zachodnich. Musieli zadeklarować swoje miejsce pobytu w Polsce, a następnie tam gdzie zamieszkali – musieli zameldować się u lokalnych władz komunistycznych i w miejscowej komisji wojskowej.

    Kolejna fala powrotów żołnierzy z Armii Andersa do Polski miała miejsce w latach 1946-1948 już z Wielkiej Brytanii. Oczekując wieści z Polski, nie zdecydowali się powrócić do Kraju z Włoch. Liczyli na przeprowadzenie w Polsce prawdziwie wolnych wyborów. Uczestniczyli nadal na Półwyspie Apenińskim w ćwiczeniach wojskowych, mając złudną nadzieję na udział 2 Korpusu w III wojnie światowej – w ostatecznym rozstrzygnięciu z drugim, europejskim tyranem – ZSRR. Na skutek zdrady aliantów nie doczekali się. Przeniesieni wraz z 2 Korpusem do Wielkiej Brytanii w połowie 1946 r. nawiązywali kontakty z rodzinami w Kraju i niektórzy z nich, mimo ryzyka represji władz komunistycznych, decydowali się na powrót do Polski. Niepewna przyszłość w Kraju, brak możliwości kariery zawodowej, a przede wszystkim obawy przed represjami powodowały, że znaczna część żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (PSZ) jednak pozostała na emigracji. W latach 1945–1947 do repatriacji zgłosiło się zaledwie 1202 oficerów i 82 456 szeregowych żołnierzy PSZ, nie tylko 2 Korpusu. Ponad 90 proc. zdemobilizowanych oficerów i około 50 proc. szeregowych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie zdecydowało się na osiedlenie w państwach Europy Zachodniej i zrezygnowało z powrotu do Ojczyzny.

    Co działo się jednak z tymi, którzy podjęli w Anglii decyzję o powrocie do Kraju? Podobnie jak to miało miejsce we Włoszech, byli oddzielani od pozostałych żołnierzy polskich w Wielkiej Brytanii, a następnie drogą morską transportowani do Gdańska. Tu po wnikliwym sprawdzeniu przez komunistyczne władze, trwającym czasami do 3 dni, odebraniu często posiadanej korespondencji i książek, mogli powrócić do swych rodzin. Także i oni musieli się meldować i rejestrować. Władza komunistyczna, uznając ich za potencjalnych agentów obcych wywiadów, musiała ich mieć na oku. Niektórych już wtedy próbowano zwerbować do współpracy ze służbą bezpieczeństwa.

    W najgorszym położeniu byli żołnierze z dawnych Kresów Wschodnich. Jeśli ich bliscy przenieśli się na teren powojennej Polski – do Gdańska, Szczecina, Wrocławia, na Śląsk czy Mazury, by wymienić tylko kilka miejsc, zaczynali nowe życie w trudnej, powojennej rzeczywistości, w nowym miejscu i otoczeniu, inwigilowani przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa, ale w Polsce. Ci, których rodziny zdecydowały się pozostać na Kresach obecnie wcielonych w skład ZSRR, łącząc się z nimi, skazywali się na kolejne, brutalne represje ze strony Sowietów. To właśnie rodziny żołnierzy Armii Andersa w 1951 r. zostały deportowane przez NKWD z terenów Białorusi i Litwy i zesłane do obwodu irkuckiego i Kazachstanu, gdzie musiały przebywać do 1956 r. wykonując przymusową pracę w trudnych warunkach. Po powrocie ze skazą „wrogów ludu”, pozbawieni majątku i możliwości lepszej pracy oraz dalszej edukacji żyli w nędzy, bez jakichkolwiek uprawnień kombatanckich. A przecież walczyli w czasie II wojny światowej u boku aliantów (sojuszników ZSRR), ze wspólnym wrogiem – Niemcami.

    Ocenia się, że do Polski powróciło 10 generałów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Warto przy tym podkreślić, iż szef komunistycznej Polskiej Misji Wojskowej w Londynie mógł zaakceptować do powrotu jedynie żołnierzy niższych stopniem. Wojskowi wyższych stopni musieli być zatwierdzani przez Ministra Obrony Narodowej. Nie każdy zatem jak widać był mile widziany w nowej, powojennej Polsce. Elementów tzw. reakcyjnych narzucone władze komunistyczne nie chciały w Kraju. Mogłyby te osoby stanowić zagrożenie dla stabilności zależnego od ZSRR państwa. Wśród tych, którzy powrócili był m.in. gen. Bolesław Szarecki – naczelny chirurg 2 Korpusu.

    Oficerowie, którzy powracali do Kraju, wierzyli do roku 1947 w możliwość powrotu do pracy w Kraju, do służby w Wojsku Polskim. Narastający w Polsce stalinizm spowodował jednak szerokie represje żołnierzy 2 Korpusu. Od tego roku zaczęto usuwać z armii przedwojennych, doświadczonych oficerów, aresztowano i skazywano na wyroki śmierci lub wieloletniego więzienia byłych żołnierzy 2 Korpusu (np. Witolda Pileckiego). Ze strachu przed powrotem do Kraju charyzmatycznego dowódcy – gen. Władysława Andersa i jego doświadczonych oficerów, za ich stanowczą postawę antykomunistyczną Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej na wniosek Ministra Obrony Narodowej – marszałka Michała Roli-Żymierskiego pozbawił uchwałami z dnia 26.09.1946 r. dowódcę 2 Korpusu (za działalność antypolską) oraz 75 oficerów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (którzy wstąpili do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia) obywatelstwa polskiego. Podczas gdy oficerom przywrócono obywatelstwo w roku 1971 (starając się tym samym poprawić kontakty z polskimi kombatantami na emigracji), to gen. Andersowi pośmiertnie przywrócono je dopiero w marcu 1989 r.! Celem władz komunistycznych w pozbawieniu obywatelstwa polskiego najwyższych dowódców polskich na emigracji było uniemożliwienie im powrotu do Kraju, a także zastraszenie szeregowych żołnierzy PSZ do wstępowania do PKPR. Podjęte uchwały potwierdziły obawy szeregu polskich żołnierzy do powrotu do powojennej Polski oraz otwartą walkę z jedynymi legalnymi, emigracyjnymi władzami polskimi.

    Ważne jest, aby podkreślić, że powojenna Polska nie była krajem demokratycznym. Wprowadzona na wzór sowieckiej władzy w ZSRR jedynie słuszna władza komunistyczna i jej szeroki system represji politycznych był codziennością dla polskich obywateli. Obowiązywała cenzura, także korespondencji. Od pierwszych miesięcy działalności nowego państwa, mając niewielkie poparcie społeczne, komuniści poszukiwali wrogów politycznych i starali się ich uwięzić lub zabić. Za samą przynależność do 2 Korpusu Polskiego dowodzonego przez antykomunistę gen. Andersa (przypomnijmy wcześniejszego wielomiesięcznego więźnia moskiewskiej Łubianki) byli podejrzani.

    Niedawni zwycięzcy spod Monte Cassino, Ankony i Bolonii, stanowiąc zagrożenie dla tworzonego komunistycznego kraju, stali się obok Kościoła Katolickiego i żołnierzy Armii Krajowej wrogiem nr 1 stalinowskiej Polski. Wszyscy powracający do Kraju poddawani byli inwigilacji służby bezpieczeństwa. Zwani pejoratywnie „andersowcami” mieli trudności ze znalezieniem pracy zgodnej z ich kwalifikacjami, z uzupełnieniem wykształcenia. Represje dotykały także ich rodziny. Ofiarnie walczący o wolność Polski żołnierze stali się wrogami, pozbawionymi uprawnień kombatanckich, szykanowanymi jeszcze długie lata.

    Podczas gdy ich koledzy na Zachodzie mogli dzielić się swymi wspomnieniami, spotykać się i rozwijać działalność kombatancką, pielęgnować groby zmarłych w czasie wojny kolegów, kombatanci 2 Korpusu w komunistycznej Polsce tkwili w ukryciu. Dopiero lata 70-te przyniosły polepszenie sytuacji. W podziemnym obiegu wydawniczym zaczęły ukazywać się przedruki emigracyjnych publikacji i wspomnień dotyczących 2 Korpusu, w tym wspomnień gen. Andersa. To przyczyniało się do zwiększania wiedzy o tej wyjątkowej jednostce Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie także poza rodzinami kombatantów. Po upadku komunizmu w 1989 r. można było już jawnie opowiadać o swych przeżyciach i uczestniczyć w ogólnoświatowych zjazdach kombatanckich, tworzyć organizacje kombatanckie żołnierzy byłych Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, które działają do dziś.

    Warto w tym miejscu także wspomnieć o bardzo trudnych losach rodzin żołnierzy 2 Korpusu, którzy obawiając się sowieckich represji zdecydowali się pozostać po wojnie na Zachodzie. Dramat pozbawionych mężów żon, a ojców – dzieci stanowił dla wielu polskich rodzin ogromny problem. Wielu z nich dane się było zobaczyć dopiero w latach 60-tych czy 70-tych. Niektórzy z nich decydowali się po przyjeździe np. do Wielkiej Brytanii pozostać na emigracji. Wielka historia, decyzje Wielkiej Trójki w Jałcie i Poczdamie zadecydowały o tragediach i rozłące wielu rodzin.

    Nieliczni żołnierze 2 Korpusu już zwykle w podeszłym wieku decydowali się po latach na powrót do Ojczyzny. Innych ostatnią wolą było, aby ich prochy zostały pochowane na ojczystej ziemi. Stało się tak dla przykładu z gen. Zygmuntem Bohuszem-Szyszko, zastępcą dowódcy 2 Korpusu, płk. Bronisławą Wysłouchową – komendantką Pomocniczej Służby Wojskowej Kobiet 2 Korpusu czy było wolą gen. Nikodema Sulika.

    Trudne losy żołnierzy 2 Korpusu w trakcie PRL nie złamały w nich ducha przywiązania do tradycji przedwojennego Wojska Polskiego, hasła przewodniego ich służby: Bóg – Honor – Ojczyzna. Wielu z nich mimo nakładanych represji od lat 70-tych zaangażowanych było w działalność opozycyjną, utrzymywało mimo trudności kontakty z kolegami z 2 Korpusu pozostałymi na emigracji, a także dokumentowało losy 2 Korpusu i jego żołnierzy, by następnie przekazywać je następnym pokoleniom. Dowodem na to są także liczne pomniki, tablice, szkoły i drużyny harcerskie imienia 2 Korpusu, jego dowódców i jednostek. Po roku 1990 r. tradycje wybranych dywizji Armii Andersa przejęły oddziały Wojska Polskiego już demokratycznej i wolnej Polski.

    Z wypowiedzi żyjących w Kraju weteranów 2 Korpusu wynika, że okres ich służby w tej jednostce Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie należał do najpiękniejszych lat ich życia. Wielu z nich na szczęście spisało swe wspomnienia lub w czasie spotkań z młodzieżą przekazywało swe relacje następnemu pokoleniu. Ich dzieci i wnuki, a także szereg pasjonatów historii, grupy rekonstrukcyjne pielęgnują i pielęgnować będą na terenie Polski pamięć o ich służbie na rzecz Ojczyzny.

    autor: Aneta Hoffmann, Warszawa, Polska

    Skip to content